Refleksja z Ggantiji…

Przeczytałam piękny fragment w jednej z książek, którą zaliczam do przełomowych w moim życiu. Zastanawiałam się potem długo nad nim w magicznym miejscu Ggantija Temple (Malta, Gozo).

‘Dawniej świat różnił się od tego, jakim widzimy go dzisiaj (…) Było mniej ludzi i żyliśmy bliżej ziemi. Ludzie znali język deszczu, plonów i wielkiego Stwórcy (…) Byli świadomi tego, iż życie jest święte i bierze się ze związku pomiędzy Matką Ziemią i Ojcem Niebem. W owym czasie istniała równowaga i ludzie byli szczęśliwi.

Potem, coś się stało. Nikt naprawdę nie wie dlaczego, ale ludzie zaczęli zapominać, kim są…

W swym zapomnieniu poczuli się oddzieleni. Oddzieleni od ziemi, od siebie nawzajem a nawet od tego, kto ich stworzył. Byli zagubieni i błądzili przez życie bez kierunku i łączności. W swoim oddzieleniu uwierzyli, że muszą walczyć (…) Wkrótce używali całej swojej energii, by chronić się przed światem wokół, zamiast zawrzeć pokój ze światem w sobie.’

~pamięci Robina Williamsa

Fragment książki: The Divine Matrix, Gregg Braden. Polski tytuł 'Boska matryca’. Gorąco polecam!

Feel free to share: