Na pytanie jak najprościej opisać strefę komfortu – moja przyjaciółka określiła ją jako własne łóżko z miękką pościelą, z którego nie chce się ruszać. Dla mnie byłby to raczej wygodny leżak nad brzegiem morza i ciekawa książka – koniecznie w piękny, słoneczny dzień. Mogłabym tak godzinami…
Wtedy jednak godziłabym się być biernym obserwatorem życia, a chodzi raczej o to, by jak najwięcej przeżywać i doświadczać. Schodzę więc z leżaka lub świadomie na długo z niego rezygnuję, by przekonać się czy kolejny dzień da mi szansę zrealizowania tego, co zaplanowałam.
Robert Kiyosaki w jednej z książek o przedsiębiorczości napisał w kontekście porażek vs sukces: 'Wszyscy znamy ludzi, którzy mają wspaniałe pomysły na to jak zarobić miliony, ale są zbyt leniwi, by wstać z kanapy.’
Nie popełnij tego błędu. W chwilach zwątpienia, gdy jesteś dalej niż to co dobrze znane i bezpieczne, wśród miejsc czy ludzi mało sprzyjających – usiądź wygodnie w swojej wyobraźni na leżaku, sofie czy co tam podsuwa ci wyobraźnia i poczuj się jak u siebie.
Twoja strefa bezpieczeństwa jest zawsze tam gdzie ty. To twoje życie i to jak reagujesz na nieznane, zależy wyłącznie od ciebie. Zamień myślenie: Nie robię nic, bo boję się porażki – na: Każdy dzień to nowa szansa, dlatego odważnie ruszam do przodu i działam.
Jak sobie radzę w trudnych momentach, gdy czuję, że wyraźnie przekroczyłam strefę komfortu? Najczęściej zatrzymuję się na chwilę i przyglądam sytuacji, zadając sobie pytanie:
Jak się z tym teraz czuję – a jak chcę się czuć?
Odpowiednia postawa to podstawa 🙂 Zaufaj sobie. Akceptuj zmiany. W spokoju – z mądrością i dobrą energią, przekraczaj kolejne własne strefy komfortu.
cytat z książki: 'Dotyk midasa’ Robert Kiyosaki i Donald Trump