Z założenia reklama powinna skłonić nas do działania – finalnie do zakupu, pośrednio do wzmocnienia świadomości prezentowanej marki usługi czy produktu. Dlaczego więc jest inaczej? Reklamy męczą i coraz częściej stają się niepożądanym gościem w naszych domach. Nudne, źle zbudowane, powtarzające się komunikaty.
Są jednak wśród nas optymiści, którzy twierdzą, że reklamy w telewizji pełnią pewną pożyteczną rolę…
Dają przestrzeń do robienia tego, na co normalnie nie mamy czasu. Mam tu na myśli rzeczy proste, takie jak kubek herbaty z cytryną i miodem, telefon do przyjaciela, czy smaczny budyń czekoladowy 🙂 W ciągu dnia czas płynie bardzo szybko, w trakcie reklam telewizyjnych stosunkowo wolno i to jest właśnie czas dla siebie 🙂
Są w Polsce telewizje, w których pasma reklamowe zajmują praktycznie jednym ciągiem nawet do 20 minut. W trakcie, emisje reklam przerywane są kilkunastosekundowym komunikatem promocyjnym danej stacji i po nim kolejna partia reklam! Nie da się tego oglądać, szczególnie, że większość reklam nie niesie ze sobą żadnej wartości. Przy tym ciekawe jest, że same filmiki często znamy na pamięć, nie odróżniając marki firmy czy produktu, której dotyczą.
Nie o reklamach chce jednak powiedzieć, tylko o efektywnym wykorzystaniu czasu, w którym są emitowane. Twierdząc przekornie – reklamy angażują, tylko nie w taki sposób, jak życzyliby sobie ich autorzy…
Zdarzyło mi się kilka razy w trakcie bloku reklamowego wziąć na przykład prysznic. To również niezła pora na telefon do rodziców z pytaniem co słychać… Wszystko byle nie męczyć umysłu pasmem hałaśliwych komunikatów.